W chłodne, zimowe dni przegrzewanie się silnika w samochodzie jest raczej rzadkością i zdarza się tylko w wyjątkowych sytuacjach (głównie wynikających z zaniedbań lub błędów konstrukcyjnych). Inaczej sprawa zaczyna wyglądać podczas upałów, kiedy temperatura zewnętrzna znacznie idzie w górę, a słońce potrafi całkiem dobrze rozgrzać samochód w trakcie jazdy.
W czasie letnich upałów najczęściej awarii ulegają akumulatory (dla nich również niebezpieczne są wysokie mrozy), koła oraz silnik. Co ciekawe, te trzy usterki to aż 50 procent wszystkich poważnych awarii w okresie wakacyjno- letnim.
Sprawny silnik to sprawne auto. Do kontrolowania jego aktualnego stanu służy miernik temperatury. Silnik nie powinien pracować w temperaturze przekraczającej granicę 80- 95 stopni Celsjusza. W trakcie gorących dni, płyn w chłodnicy może się zagotować, co jest równoznaczne z chwilowym (a czasem dłuższym) postojem. W trakcie jazdy warto zerkać na miernik temperatury i w razie niepokojących wyników zatrzymać się w zacienionym miejscu najszybciej, jak to będzie możliwe. Przyczyny zagrzania wody w chłodnicy bywają różne: nieszczelny układ chłodzący (kiedy dojdzie w trakcie jazdy do pęknięcia przewodów), awaria pompy w układzie (pompa odpowiada za rozprowadzanie płynu), uszkodzenie wentylatora (często objawia się to bardzo szybkim nagrzewaniem np. podczas stania w korku), uszkodzenie pierścieni, tłoków i głowicy na skutek zbyt długiego nagrzewania i wystawiania auta na działanie słońca.