Jak wynika z badań, co ósme dziecko w czasie jazdy samochodem cierpi na wymioty lub mdłości. Nieprzyjemne dolegliwości nasilają się podczas częstego hamowania i przyspieszania. Potęguje je zła wentylacja w samochodzie, zapach spalin oraz patrzenie przez okno na przesuwające się za obrazy. Choroba lokomocyjna u dzieci jest wynikiem zaburzeń w narządzie równowagi, który znajduje się w uchu środkowym. W czasie podróżowania, zarówno samochodem, statkiem czy samolotem, organizm otrzymuje sprzeczne sygnały, w których to znajduje się bez ruchu, a jednak zmienia swoje położenie. Pocieszający jest fakt, że większość dzieci wyrasta z tego schorzenia. Niektóre w wieku przedszkolnym, inne z kolei po wkroczeniu w okres szkolny. Jednak zanim ten moment nastanie, trzeba szukać sposobów, aby umilić dziecku (i sobie) czas podróży.

Choroba lokomocyjna u dzieci – jak z nią żyć?

jesienny liść

1. Napięta atmosfera nie sprzyja ani dobrym nastrojom, ani zwalczaniu dolegliwości. Jeśli zatem rodzice zachowają spokój, całkiem możliwe jest, że udzieli on się również maluchowi, dzięki czemu wycieczka minie w lepszym klimacie. 2. Wielu rodziców, w obawie przed chronicznym wymiotowaniem dziecka, eliminuje mu poranny posiłek. To najgorsze rozwiązanie z możliwych! Owszem, jazda z pełnym żołądkiem nie polepszy sprawy, ale z pustym tym bardziej. Dlatego mały podróżnik przed wyjazdem powinien zjeść niewielkie, lekkostrawne śniadanie. 3. Choroba lokomocyjna u dziecka wymusza kilka kwestii, więc należy mieć pod ręką zestaw na nieprzewidziane sytuacje. Mowa oczywiście o plastikowej lub papierowej torbie, wilgotnych chusteczkach, ubraniu na zmianę oraz pokrowcu na fotelik. Będąc w posiadaniu tychże przedmiotów, łatwiej opanujemy nieoczekiwane sytuacje. 4. Jeśli malec cierpi na silną chorobę lokomocyjną i żadne z dostępnych sposobów nie przynosi ukojenia, warto zasięgnąć porady lekarza w doborze odpowiednich farmaceutyków. Na rynku znajduje się duży wybór środków przeciwdziałających mdłościom i wymiotom.

Bez względu na wszystko, nie możemy krzyczeć na dziecko. To nie jego wina, że cierpi na chorobę lokomocyjną. O wiele łatwiej będzie mu przetrwać podróż, jeśli okażemy zrozumienie i wsparcie w tych trudnych dla niego chwilach.